Smutne dni z życia fundacji
- Szczegóły
- Utworzono: poniedziałek, 14 październik 2013 08:11
Niedaleko Warszawy jest taki mały, biedny domek wypełniony miłością aż pod sam dach... W tym małym, biednym domku zbierają się psie i kocie nieszczęścia żeby odzyskać siłę, zdrowie, wiarę w ludzi i nadzieję na lepszą przyszłość…… W bieżącym roku tak wiele psich i kocich nieszczęść trafiło do fundacji, że na leczenie, zabiegi operacyjne, sterylizacje i kastracje wydaliśmy już ponad 18000 zł (!). Większości zwierzaków udaje się pomóc w szybkim powrocie do zdrowia i znaleźć nowe domy. Są jednak takie, które wymagają długotrwałego leczenia i hospitalizacji, były też takie, które musieliśmy przetrzymywać w lecznicach, bo sami nie mamy dla nich miejsca.
Co dzieje się w fundacji? Nie dzieje się dobrze …..
30.09.2013 Gapcia pojechała do lecznicy z chorymi uszami, pobrano wymaz na posiew i dostała leki. Przy okazji zrobiono kontrolne badanie USG jamy brzusznej, kontrolnie po wykonanej trzy miesiące wcześniej operacji usunięcia śledziony i jajnika. Więcej informacji o Gapci TUTAJ W badaniu USG stwierdzono zmiany w lewej nerce, reszta bez zmian.
2.10.2013 Lolek pojechał do lecznicy, na pośladku wyrósł mu ogromny guz o średnicy około 10 cm!! Miał robioną biopsję. Dostaje leki i czekamy na wyniki z laboratorium. Zdjęcia i informacje TUTAJ
W kolejnych dniach została wysterylizowana sunia Hera i pojechała do nowego domu. Był domek chętny na Herę i musieliśmy pilnie już wysterylizować sunię. Pozostał do zapłacenia rachunek za sterylizację Hery oraz za kocurka Leonka - został wykastrowany i przebywa w lecznicy.
Szczeniaki Cofi, Cola, Fanta, Tosia i Tolek zostały zaszczepione. Następne szczepienia za 2 tygodnie ale bez zapłaty „z góry” nie będziemy mogli zaszczepić maluchów.
Kociaki Maciuś i Gacuś nadal chorują, z tym, że Gacuś jest bardzo słaby (był najbardziej chory). Kociaki przebywają nadal w klinice i rachunek rośnie. Zdjęcia i więcej TUTAJ
Do fundacji trafiło nowe kocie dziecko. Przy wejściu do Marketu Tesco leżało malutkie kocie dziecko. Brudny, wychudzony i zmarznięty kociak … Zdjęcia i więcej informacji TUTAJ Czy można odmówić mu pomocy?
Malutki Czaruś znowu ma koci katar i potrzebne są fundusze na leczenie.
Nie chcemy i nie potrafimy pozostawiać bezdomnych zwierzaków bez pomocy - one nie rozumieją, że nie możemy im pomóc bo nie mamy pieniędzy. Nie rozumieją, że może zabraknąć jedzenia, albo że nie stać nas na leczenie. One chcą żyć, chcą, żeby nie bolało, żeby im pomóc. A kiedy popatrzy się im w oczy... Czy ktoś z Was umiałby odmówić?
Tymczasem lecznice nie chcą już przyjmować naszych zwierząt dopóki nie spłacimy długów. Na koniec sierpnia mieliśmy ponad 8 tysięcy zł zadłużenia w przychodni weterynaryjnej, co jest nie do udźwignięcia przez fundację. A nasi podopieczni wymagają badań, szczepień, leczenia czy zabiegów sterylizacji. Brakuje funduszy na karmę.