Brunia
http://znajdki.pl/wiecej/grzecznosciowe/1543-brunia#sigProId388e625e79
Koteczka Brunia, burasia z nosicielstwem FeLV (białaczka) bardzo pilnie potrzebuje domu !
Od pół roku w małej, ciemnej łazience ! Nie może dłużej tu zostać.
Brunia pochodzi z praskiego, kiedyś zakoconego podwórka i jest jedyną ze stada, której udało się przeżyć do dziś.
Karmicielka – Pani Danuta poznała Brunię latem 2011 r., kiedy miała już około 2miesięczne kocięta. Kotka została wysterylizowana, a jej dzieci znalazły dobre domy.
Brunia – wtedy zdrowa - wróciła do stada. Koty na podwórku zaczęły chorować… Nie udało się ich uratować pomimo leczenia.
Brunia zachorowała w 2012 roku. Zdiagnozowano kocią białaczkę.
Miała trudno gojące się nadżerki na dziąsłach. Ułatwieniem w leczeniu było jednak to, że Brunia nie była już taką dzikuską i Karmicielka mogła ją wozić do lecznicy. Była jakiś czas w szpitaliku. I udało się – leczenie zadziałało. Niestety kotka wróciła do piwnicy.
Ciężko opisać całą smutną historię Bruni. Przez kolejne lata raz było lepiej, raz gorzej.
W 2014 roku był nawet epizod z domem tymczasowym, ale chyba zabrakło wzajemnego zrozumienia i cierpliwości - po miesiącu Brunia (wbrew logice) wróciła do zimnej, brudnej, mokrej piwnicy. Ale zimno i złe warunki, a do tego brak odporności to zguba dla Bruni !
We wrześniu 2016 koteczka znowu bardziej chorowała. Pani Danuta mająca w maleńkim mieszkaniu inne – zdrowe koty umieściła Brunię tymczasowo w łazience. Potem kocina znów była przez chwilę w piwnicy… Od listopada Karmicielka, nie mając już sumienia tak narażać kotki zabrała ją do wspomnianej łazienki, będącej jedyną możliwością izolacji od pozostałych kotów.
Jednak Brunia nie może stale przebywać w maleńkiej, ciemnej łazience ! To już 6 miesięcy w ciemnościach !
Widać że jest jej dobrze w domu i zachowuje się tak jakby całe życie w nim była.
Jest grzeczniutka, spokojna, korzysta z kuwety i bardzo lubi bawić się wędką, tylko czasami skarży się jak dłużej zostaje sama, wtedy jest rozgadana, prosi o zainteresowanie.
Brunia potrzebuje człowieka, ale musi mu najpierw zaufać. Każdy wie, że na to potrzeba nieco więcej czasu niż miesiąc…
Byłoby też dobrze, gdyby Brunia znalazła się w miejscu z innym białaczkowym kotem (jest bardzo przyjazna do kotów) Pani Danuta uważa, że wtedy szybciej oswoiłaby się w nowym miejscu, bo wiedziałaby ze inny kotek jest bezpieczny i ona też nie musi się bać. (Brunia zabierze ze sobą swoje legowisko, kocyk, zabawki, bo to są znajome zapachy.)
Jeżeli Ktoś znajdzie miejsce dla biednej Bruni (naprawdę bardzo na to liczymy), to początkowo Pani Danusia chętnie włączy się w aklimatyzację by ułatwić oswojenie z nowym otoczeniem. Może znajdzie się chociaż tymczasowy dom na długi czas…
Brunia bardzo czeka na dobry, spokojny dom w Warszawie lub bliskich okolicach – dom niewychodzący ! Chętnie z innym kotem białaczkowym.
Wymagamy podpisania umowy adopcyjnej.
W sprawie informacji i adopcji prosimy o kontakt:
tel. 609 776 794 albo 693 398 106
mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
http://znajdki.pl/wiecej/grzecznosciowe/1543-brunia#sigProId39a5c6db41