Czaruś
http://znajdki.pl/nowedomy/adopcje2014/206-czarus#sigProId369304c157
>> Aktualizacja 17 grudzień 2013 <<
Czarek jest bardzo towarzyski, wystarczy usiąść na chwile na podłodze, a on od razu ładuje się na kolana i ociera. Świetnie dogaduje się z kotką Majster - szaleją razem jak dzikie zające. Jest też zaprzyjaźniony z suniami Romą i Vegą.
Jest bardzo ruchliwy i najchętniej cały czas ganiałby za jakąś zabawką. Akurat kiedy byliśmy, hitem była psia chrupka, którą nosił w paszczy i z którą biegał w te i nazad, rzucając ją sobie w różne miejsca.
Czarek jest typem chudzielca o długich łapach, uszach i szczupłym pyszczku. Odrobaczany był, apetyt mu dopisuje - prawdopodobnie ten typ tak po prostu ma.
Czaruś był najsłabszym i najbardziej zaropiałym kociakiem z miotu i widać, że z jego odpornością nie jest najlepiej. Nawraca mu ciągle koci katar (stąd podrażniona i powiększona trzecia powieka), na który dostaje leki i krople do oczu.
To strasznie towarzyski kociak, do tego bardzo odważny. Koniecznie do domu niewychodzącego, bo kompletnie nic sobie nie robi z psów i obcych ludzi.
Kocurek jest jeszcze przed kastracją.
____
Czaruś został porzucony w kartonie wraz z rodzeństwem. Chory, zaropiały, z zapuchniętymi oczami - mały tygrysek.
Teraz Czaruś jest już zdrowy i wesoło dokazuje razem z resztą kociaków. Po biednych zaropiałych maluszkach nie ma już śladu. Do szczęścia potrzebne tylko domki! Domki odpowiedzialne i niewychodzące bo kociaki psów się nie boją - nic a nic.
http://znajdki.pl/nowedomy/adopcje2014/206-czarus#sigProId48faaa2eba
Poniżej historia kociaków oraz starsze zdjęcia.
Okazało się, że maluchy kotka i 3 kocurki.
Aktualizacja 11 sierpnia 2013
Kociaki, które trafiły do nas z zaropiałymi oczkami mają się dużo lepiej. Pani Jola troskliwie opiekowała się maluchami, no i sami spójrzcie na efekty widoczne na najnowszych zdjęciach dostępnych w galerii. Oczka maluszków wyglądają dużo lepiej, a co najważniejsze - widać, że kociaki czują się duuużo lepiej.
Niestety maluszki zostały zabrane matce za wcześnie - bardzo potrzebują ciepła i opieki. Pani Jola musi zajmować się także resztą fundacyjnych zwierzaków, więc kociaki siedzą w klatce i bardzo tęsknią za towarzystwem. Kiedy tyko słyszą kroki od razu głośno piszczą i przepychają się, żeby być pierwszym w kolejce do przytulania. Trzeba bardzo uważać, bo są już dość szybkie i przez uchylone drzwi od klatki uciekają wszystkie naraz.
Dzieciaki mają przeogromny apetyt, co nas bardzo cieszy. Pani Jola nauczyła je jeść mokrą karmę i teraz maluszki pałaszują już specjalne, delikatne jedzonko, które jest przeznaczone dla kociaków w okresie odstawiania od mleka. Tacki mokrej karmy Royal Canin Pediatric Weaning idą jak przysłowiowe "świeże bułeczki".
Niestety taka specjalna karma to dla nas przy wszystkich innych wydatkach wciąż niemały koszt. Jedna tacka kosztuje zaledwie ok. 5 zł i wydaje się, że to bardzo mało.
Trzeba jednak pamiętać, że maluszki to nie jedyne zwierzaki, które znajdują się pod opieką p. Joli...
Może jest wśród Was ktoś, kto ma zapasy mokrej karmy Royal Canin Pediatric Weaning i chciałby podzielić się z kociakami?
Można również dokonać samemu zakupu (np. przez internet) i przesłać jedzonko pocztą.Na terenie Warszawy możliwy jest odbiór karmy przez naszych wolontariuszy, którzy przekażą ją bezpośrednio p. Joli.
Cały czas można również wspierać Znajdki poprzez wpłaty na konto Fundacji.
Na zdjęciach poniżej widać efekty leczenia. Szkaraby wyglądają dużo lepiej niż na początku.
http://znajdki.pl/nowedomy/adopcje2014/206-czarus#sigProId40c879c5a4