Kleszcze atakują - staruszek Ares walczy z babeszją-odszedł za TM
- Szczegóły
- Utworzono: wtorek, 01 kwiecień 2014 14:55
>> Aktualizacja dn.3.04.2014r <<
Dzisiaj w nocy Ares odszedł za Tęczowy Most. Całkiem stanęły mu nerki i nic nie można było już zrobić.
___
Ares jest obecnie najstarszym mieszkańcem przytuliska, które stało się jego domem. Pomimo wieku jest nadal wesoły i kiedy tylko ma okazję, staje przy furtce prosząc o spacer. Tydzień temu, kiedy przyjechali wolontariusze z radością poszedł na spacer i pozował do zdjęć . Obok zdjęcie Aresa ze spaceru, więcej zdjęć TUTAJ .
Dwa dni temu niepokój p. Joli wzbudził brak apetytu i osowiałość Aresa, który zawsze "ścielił" sobie legowisko drąc łapami kołdrę, na której miał się położyć (to jego rytuał). Ares nie chciał jeść i przeleżał cały wieczór na posłaniu.
Wczoraj nie było poprawy, a kiedy zaczęły mu się rozjeżdżać łapy, p. Jola zapakowała go do swojego autka (z ledwością - Ares waży ponad 30 kg) i pojechała do Warszawy do weterynarza.
Wyniki badania krwi wskazują na babeszjozę, co dla psiaka w tak zaawansowanym wieku jest niezwykle groźne. Wet zaaplikował mu Imizol, i prawie do północy p. Jola była z Aresem w lecznicy, gdzie przyjmował kroplówkę. Dzisiaj Aresik nadal jest bardzo słabiutki, ma zaatakowaną wątrobę. Dostaje antybiotyk i kroplówki. Walczy z babeszją.